wtorek, 31 marca 2009

Przymusowy dziennikarski Prima Aprilis

Nie lubiłem jako dziennikarz ostatniego dnia marca przed Prima Aprilisem, gdy pracowałem jako etatowy dziennikarz. Koszmarne były dla mnie planowania redakcyjne, podczas których ustalaliśmy swoją robotę dziennikarską na primaaprilisowy dzień. Wymyślanie pierwszokwietniowych „oszukaństw” wydawało mi się sztuczne i jakieś takie nienaturalne. Opisując bowiem codzienne absurdy, akurat ostatniego dnia marca nie miałem głowy do wymyślenia fałszywego tematu wyglądającego na prawdopodobny. I gdy sekretarz redakcji wskazywał na mnie, bym coś zaproponował, to robiłem głupią minę i ogarnięty niemocą twórczą wzruszałem ramionami ukazując swoją niechęć do tego rodzaju tematu.

(Do dzisiejszych wynurzeń i wspomnień zainspirował mnie ciekawy felieton Agnieszki Ujmy, z 30 marca pt. „Medialny PRIMA APRILIS, czyli żartem w Polaka” opublikowany na wortalu Dziennikarze.info. Nie będę go streszczał. Można tam zajrzeć i przeczytać.)

I gdy moje koleżeństwo redakcyjne zaśmiewało się do rozpuku z tego, jakie to jaja zrobią sobie z czytelników, mnie akurat to nie ruszało. I przez cały dzień szukałem czegoś nieprawdopodobnego, ale za to prawdziwego.

W redakcjach, w których pracowałem takie oszukańcze dni w roku były dwa. Jeden to, jak zacząłem swoje rozważania - Prima Aprilis, drugi, to początek wakacji, czyli dzień rozpoczynający tzw. „sezon ogórkowy”. Na ów dzień też trzeba było przynieść do redakcji jakieś oszukaństwo.

No i trafiło mi się. Zbierając na początku którychś wakacji „kryminałki” podsłuchałem prokuratorów, którzy opowiadali sobie o tajemniczej śmierci tukana, który był ozdobą ogrodu patio w siedzibie „Exbudu”. Mówili coś między sobą, że ptaszysko zakupione przez prezesa Witolda Zaraskę za ciężkie ówczesne pieniądze zostało otrute i, że należy wszcząć, jeśli nie śledztwo, to przynajmniej jakieś dochodzenie. Gdy to doszło do moich uszu od razu zaświtał mi pomysł, by zrobić z tego serial wakacyjny.

Prezes Zaraska, Exbud, tajemnicza śmierć tukana, śledztwo, policja – słowa, niczym dzisiejsze internetowe Tagi zadomowiły się w wyobraźni. Każde z nich przywoływały coraz to nowe skojarzenia. No i w ten sposób narodził się pierwszy tekst i zanim został zamakietowany do gazety, a już na maszynie do pisania miałem dwa następne odcinki.. Redaktor naczelny na początku sceptyczny, by nie powiedzieć, że niechętny, po trzech odcinkach oszalał ze szczęścia. Bo napisałem, że w miejsce otrutego tukana w patio umieszczono sztuczne ptaszysko z magnetofonem w środku i to taśma magnetofonowa tak tuka, a nie żywy tukan. Dodatkowo dziwnym zbiegiem okoliczności w tym samym tygodniu ukazało się zdjęcie prezesa Zaraski właśnie z żywym tukanem w jednym z poczytnych dzienników krajowych.

Odebrane zostało to przez mojego szefa i jego znajomych, że nasze publikacje na temat śledztwa w sprawie tukana w Exbudzie trafiły w dziesiątkę i chyba to z powodu naszych publikacji afiszuje się z tym ptakiem.

Cała radość stukania w maszynę do pisania prysła, gdy szef kategorycznie zażądał stałego pisania przez całe wakacje na temat tego ptaszyska. A, gdy zaprotestowałem, to zarządził, by każdy dziennikarz w redakcji i współpracownik napisał jakiś śmieszny list do gazety w sprawie śledztwa tukana. I w ten sposób stałem się niewolnikiem tematu.

I gdy teraz patrzę na zszywki gazety i kilkanaście artykułów na temat śledztwa w sprawie exbudowskiego tukana, to mam mieszane uczucia. Uważam, że potrzebne są także i takie tematy, ale nie za wszelka cenę, choćby z powodu przymusowego dnia w roku, kiedy to koniecznie trzeba czytelnika zrobić w konia...

Marzy mi się od lat, że któregoś primaaprilisowego dnia redakcje będą pracowały, tak jak zwykle, bez wymyślania infantylnych oszukańczych tekścików. Ciekaw jestem, czy byłoby także śmiesznie następnego dnia.. .

wtorek, 24 marca 2009

Masłów: Portal Informacyjny Masłów Info i TV Masłów Info.

Miło mi donieść, że "czterolatek" - Regionalny Portal Informacyjny Masłów Info, który powstał 25 marca 2005 roku stale zyskuje rosnącą rzeszę użytkowników. Ponad 2 tysiące podstron, kilka tysięcy odsłon dziennie, to zasługa kilkuosobowego zespołu redakcyjnego, co ciekawe złożonego z zapaleńców – młodzieży, która w ten sposób spędza swój czas wolny. Piszę te słowa dlatego z satysfakcją, gdyż w 1998 r. wymyślałem i zakładałem w masłowskiej gminie pierwszą gazetę samorządową „Kurier Masłowski”.

Gdy ponad 10 lat temu tylko z długopisem i czystą kartką w kratkę wymyślałem gazetę samorządową miałem nieodparte przeświadczenie, że w gminie znajdującej się prawie w samym centrum Łysogór jest bardzo dobry klimat na rozwój mediów. I po latach okazuje się że nie bylo to wówczas złudzenie. Z satysfakcją obserwuję bowiem rozwój "Kuriera Masłowskiego", który żyje własnym życiem. Moje zainteresowanie wzbudzają też od kilku lat: Portal Informacyjny Masłów Info i TV Masłów Info.

Portal Masłów Info zasłynął w Polsce pierwszą lokalną internetową telewizją, tworzoną przez młodzież. Ramówka internetowej telewizji składa się z audycji informacyjnych, publicystycznych, sportowych, są też reportaże, audycje poradnikowe i rozrywkowe. Audycje kierowane są głównie do mieszkańców gminy Masłów. Z zainteresowaniem oglądają je też widzowie - internauci z całego regionu świętokrzyskiego.

"Czołową audycją TV Masłów Info jest serwis informacyjny – "Flesz Masłowski". To przegląd najważniejszych wydarzeń minionych tygodni. W "Rozmowie Masłów Info" poruszane są sprawy budzące emocje wśród widzów. Dużą popularnością cieszy się także program „Maxxx”. To program o charakterze rozrywkowym, co miesiąc naszym widzom serwujemy sporą dawkę humoru w śmiesznych filmikach, jakie znajdujemy w internecie” – czytam w informacji, którą Redakcja przysłała na moją skrzynkę mailową z okazji czterolecia swojego istnienia.

Młodzi ludzie mają się czym pochwalić. W tym roku zespół redakcyjny przygotował wiele nowości. W programie „Pasje”, prezentuje ludzi, którzy swoimi zainteresowaniami dzieją się z innymi, opowiadają o tym co ich kręci w tym co lubią, czym się zajmują. Z kolei telewizyjne spotkania z biblioteką to program, w którym dziennikarze odwiedzają biblioteki, aby poznać opinie stałych bywalców na temat książek, które warto przeczytać ale też o tych, które nie są ciekawe..

Nawiązaliśmy też współpracę z internetową telewizją urzędu marszałkowskiego, efektem jest audycja „Informacje Świętokrzyskie”, w której podsumowujemy najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia w regionie świętokrzyskim. Czwartą nowością jest program poradnikowy "Piękne oczy", to coś dla kobiet, które lubią ładnie wyglądać – informuje Michał Michta, redaktor naczelny Masłów Info.

Jako mieszkańca regionu świętokrzyskiego cieszy mnie, że Masłów Info, to marka rozpoznawana już nie tylko w tej podkieleckiej gminie ale w regionie świętokrzyskim i kraju. Często bowiem, jako człowieka związanego z mediami świętokrzyskimi pytano mnie w rożnych zakątkach kraju o masłowską telewizję.

- Wydawać by się mogło, że do szczęścia nic więcej nie potrzeba. A jednak… - Potrzeb jest sporo, nowy sprzęt, serwery, oprogramowanie, to wszystko kosztuje, a pieniędzy niestety jak na lekarstwo – pisze redaktor Michał Michta.

W sytuacji, gdy wszystkie media w Polsce borykają się z kryzysem, dziwne byłoby, gdyby akurat pod tym względem było akurat w Masłowie El Dorado. Ważne, że młodzi ludzie się nie poddają. Zespół redakcyjny pozyskał na swoją działalność środki z Unii Europejskiej. Zawiązane zostało też stowarzyszenie. Obecnie utrzymuje się z kilku reklam oraz pomocy sponsorów.
PS
Foto udostępnione do publikacji z archiwum Portalu Informacyjnego Masłów Info

Na zdjęciu: Redakcja Masłów Info w komplecie

piątek, 20 marca 2009

Kielce: wystawa „Język mediów”


Do 31 marca br. można oglądać wystawę pt. „Język mediów” w siedzibie Pedagogicznej Bibliotece Wojewódzkiej w Kielcach w ramach Tygodnia Kultury Języka.

Ekspozycja stanowi refleksję nad kulturą i językiem mediów, ze szczególnym uwzględnieniem komunikatorów elektronicznych. Przedstawia wpływ nowoczesnych technologii na komunikację językową, zwraca uwagę na tematykę i charakterystyczne cechy wypowiedzi oraz wykorzystanie e-języka w edukacji szkolnej.

Prezentowane eksponaty pogrupowane zostały przez autorki scenariusza – Bożenę Lewandowską i Małgorzatę Pronobis - w następujących działach: „Cywilizacja medialna”, „Język nowych mediów”, „Język internetu”, „Język sms-ów”, „Język reklamy”, „Język prasy”, „Język telewizji”, „Edukacja a język mediów”.
Wystawa ta, jak inne imprezy Tygodnia Kultury Języka, adresowana jest do dyrekcji oraz nauczycieli szkól podstawowych, gimnazjalnych i średnich z terenu województwa świętokrzyskiego.

Celem organizatorów jest, by uczniowie przekonali się, że język ojczysty to nie tylko szkolny przedmiot, ale także część kultury — ciekawa, piękna, zabawna, a przede wszystkim bardzo ważna w życiu każdego z nich.

Organizatorami XVIII Tygodnia Kultury Języka w Kielcach są: Kieleckie Centrum Kultury, Świętokrzyskie Centrum Doskonalenia Nauczycieli, Instytut Bibliotekoznawstwa i Dziennikarstwa oraz Instytut Filologii Polskiej Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego Jana Kochanowskiego, Kuratorium Oświaty, Pedagogiczna Biblioteka Wojewódzka, Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Kielcach. Patronat nad Tygodniem sprawują: Marszałek Województwa Świętokrzyskiego, Prezydent Miasta Kielce, Radio „Kielce” SA , TVP „Kielce”, „Echo Dnia”, „Gazeta Wyborcza”.

czwartek, 19 marca 2009

Czy dziennikarz powinien fotografować się z politykiem?

Pewien polityk (mniejsza o nazwisko, bo chodzi o szerszy problem) ugościł grupę dziennikarzy, co prawda nie na swój prywatny koszt, ale pod szyldem swojego nazwiska. Dziennikarze przyjęli zaproszenie. Przyjął je też niżej podpisany, sądząc, że jeśli nie na osobisty koszt polityka, to może tam być. Wszyscy byli bardzo zadowoleni z imprezy. Nie szczędzili komplementów pod adresem organizatorów. W pewnej chwili ktoś z otoczenia polityka rzucił hasło, by dziennikarze zrobili sobie wspólne zdjęcie. Rzecz jasna z politykiem w środku. Tylko dwie młode dziennikarki ( na oko ok. 25 lat, w wieku mojego syna ) nie wzięły udziału w sesji zdjęciowej z politykiem...

Po kilku ujęciach znudziło mi się już pozowanie w tłumie. Udałem się do owych koleżanek po fachu młodszych o ćwierć wieku ode mnie i ot tak, rutynowo zapytałem: Dlaczego nie stanęłyście do wspólnego zdjęcia?Bo nie będziemy się fotografować z politykiem – usłyszałem zdecydowaną odpowiedź od jednej z nich. Druga dorzuciła natychmiast, że redakcja jej tego zabroniła. – A jaką ma pan gwarancję, że wasze piękne zdjęcie nie ukaże się teraz na bilbordzie wyborczym? – pytała.

Nagle prysł mój piękny nastrój wypracowany pieczołowicie przez służby od „pijaru” owego polityka. Pojawiły się u mnie wyrzuty sumienia. Oto karcą mnie dwie koleżanki młodsze o ćwierć wieku ode mnie, aż mi się uszy czerwienią. Patrzę na moich kolegów z którymi ochoczo brałem udział i w imprezie, i w sesji pamiątkowych zdjęć, a teraz czuję jakąś niechęć do siebie. Bo oto koleżanki mają po prostu rację. I tyle! I ani słowa więcej!

Na szczęście jest jeszcze sumienie i to ratuje mój świat dziennikarski, by nie runął całkowicie w gruzy. Mogłem mamić sumienie, że jako dziennikarz powinienem przyjąć zaproszenie od polityka, bo to była swego rodzaju konferencja prasowa z atrakcjami. A na konferencjach powinno się być, bo to obowiązek. Ale już nic nie mogłem poradzić, gdy tłumiony przeze mnie głos sumienia nagle huknął na mnie, gdy doszły moich uszu słowa koleżanek po fachu. Jednak nie dawałem za przegraną ze swoim sumieniem.

Zagadnąłem do kolegi – starego dziennikarskiego wyjadacza konferencyjno – gadżetowego: Czy aby dobrze zrobiliśmy pozując do tego zdjęcia grupowego? Przecież może być teraz wykorzystane w kampanii wyborczej? – Mam w dupie, gdzie on to wykorzysta – ofuknął mnie kolega. I popatrzył przez chwilę na mnie, jak na jakiegoś głupka, który nie umie korzystać z dostatniego życia, które za friko samo się pcha w łapy.

Nie pozostało mi nic innego, by stuknąć się we własne piersi z mocnym postanowieniem poprawy. Gdy posyłałem życzliwy uśmiech do młodszych koleżanek (na oko ok. 25 lat w wieku mojego syna) przez głowę przeleciała mi myśl, że dzieci warto jednak posłuchać, a nie tylko z powodu różnicy wieku jedynie karcić. No i to sumienie! Chodzi oczywiście o osobiste sumienie, a nie cudze, w które tak chętnie wali się na odlew, gdy swoje ukatrupi się wcześniej.

czwartek, 12 marca 2009

Świętokrzyskie: przeciwdziałania wykluczeniu cyfrowemu

„Województwo świętokrzyskie znajduje się na szarym końcu, jeśli chodzi o wykorzystywanie Internetu przez mieszkańców” – alarmuje Lech Janiszewski, członek Zarządu Województwa

Przedstawiciele samorządów z Daleszyc, Słupi Koneckiej, Skarżyska Kościelnego, Staszowa, Strawczyna oraz ze starostw w Opatowie i Kielcach jako jedyni z województwa odpowiedzieli na zaproszenie do udziału w szkoleniu z zakresu Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka – budowa społeczeństwa informacyjnego.

„Spotkanie dotyczyło zasad korzystania ze środków przeznaczonych dla osób o niskich dochodach lub osób niepełnosprawnych na przeciwdziałania wykluczeniu cyfrowemu, tj. na pokrycie kosztów uzyskania komputera, dostępu do Internetu, przeszkolenia z zasad korzystania z komputera i Internetu oraz pokrywania abonamentu za Internet”poinformowała dziś Iwona Sinkiewicz – rzecznik prasowa świętokrzyskiego Urzędu Marszałkowskiego. .

„Województwo świętokrzyskie znajduje się na szarym końcu, jeśli chodzi o wykorzystywanie Internetu przez mieszkańców – alarmuje Lech Janiszewski, członek Zarządu Województwa. „Należymy też do regionów uboższych jeśli chodzi o poziom dochodów na głowę mieszkańca oraz do regionów o najwyższym poziomie bezrobocia. W tej sytuacji aktywność w sięganiu po środki w ramach tego programu powinna być w naszym województwie zdecydowanie większa” – dodaje Lech Janiszewski.

Jego zdaniem, nie można sobie pozwalać na utratę żadnej okazji do pozyskania środków. Bez poważnego zaangażowania wielu samorządów nie nadgonimy dystansu dzielącego nas od innych. Ma on nadzieję, że w kolejnych spotkaniach aktywność samorządów będzie większa .

środa, 11 marca 2009

Promocja albumu „Milenium Świętokrzyskie – cywilizacja Krzyża”





Wróciłem właśnie z promocji albumu pt. „Milenium Świętokrzyskie – cywilizacja Krzyża”, która odbyła się w kieleckim WDK. Bardzo milą niespodziankę sprawiła mi depesza PAP na temat tej książki, która ukazała się przed chwilą.

Przy okazji pragnę podziękować kilkuset Czytelnikom, którzy byli na promocji. Szczególnie dziękuję Ojcom Oblatom ze Świętego Krzyża, którzy nie tylko zaszczycili imprezę promocyjną, ale też wyrazili się z uznaniem, co do pomysłu stworzenia albumu, który podsumował wszystkie działania, jakie podejmowano w czasie Świętokrzyskiego Milenium.

Bardzo dziękuję za pozytywne głosy, które padały ze strony samorządów, których przedstawiciele byli w Komitecie Milenijnym. Jeden szczególnie utkwił mi w pamięci. Mianowicie, przedstawicielka Kieleckiego Starostwa Powiatowego podkreśliła to, że zazdrości Wydawcy, autorom i redaktorem pomysłu takiej książki. "Szkoda, że taki pomysł nie wpadł nam - organizatorom uroczystości milenijnych. Jednak bardzo ucieszyło nas to, że uczyniono to niezależnie od nas oraz w poczuciu misji”.

Jako współredaktor całego albumu i autor części dotyczącej kalendarium milenijnego dziękuję za te słowa, gdyż wszyscy tworzyliśmy tę książkę zrzekając się solidarnie z wynagrodzeń za pracę. Liczyło się dla nas wówczas to, że tworzymy książkę, która ma upamiętniać bardzo ważne chwile dla Sanktuarium Krzyża Świętego, naszego regionu, ale przede wszystkim Kościoła Katolickiego. I tylko to się liczyło. Dlatego też nikt z nas nie liczył na żadne profity (ani też tego nie wypominamy), a jedynie zabiegaliśmy o pieniądze, by album mógł się ukazać. Wspominam o tym, gdyż bardzo często w kuluarach pytano nas o te sprawy.

Zapewne jeszcze nie raz będę wracał do tematu albumu. Dzisiaj, na gorąco po promocji pozostaje mi tylko życzyć wszystkim, którym wpadanie ta książka w ręce, po prostu dobrej lektury.

Foto. Marek Piskulak

Na pierwszym zdjęciu: Wydawca Antoni Dąbrowski (drugi od prawej) oraz współautorzy i redaktorzy albumu.
Na drugim zdjęciu: pierwszy od prawej Ojciec Karol Lipiński OMI – rektor Kościoła p.w. Trójcy Świętej na Świętym Krzyżu, w czasach obchodów – ekonom klasztoru oblackiego, natomiast pierwszy od lewej, to obecny kustosz klasztoru, superior Ojciec Józef Niesłony OMI, w środku współautor albumu.
Na trzecim zdjęciu: liczni Czytelnicy, którzy przybyli na promocję

poniedziałek, 9 marca 2009

EVE w UE

Nowa platforma EVE (Espace Virtuel d'Échange – wirtualna przestrzeń wymiany informacji) jest dostępna bezpłatnie w trybie on-line i zawiera szczegółowe informacje na temat projektów finansowanych w ramach unijnych programów działań w dziedzinie edukacji, kultury, młodzieży i obywatelstwa.

Komisja Europejska przedstawiła nowe narzędzie internetowe pozwalające na łatwy dostęp do rezultatów i szczegółów projektów finansowanych przez UE w dziedzinie edukacji, kultury, młodzieży i obywatelstwa। EVE (Espace Virtuel d'Échange – wirtualna przestrzeń wymiany informacji) została oficjalnie uruchomiona przez komisarza europejskiego Jána Figel'a na konferencji i wystawie poświęconej kreatywnym i innowacyjnym projektom finansowanym przez UE.

Ján Figel', komisarz UE ds. edukacji, szkoleń, kultury i młodzieży, przecinając wirtualną wstęgę z okazji uruchomienia EVE, powiedział: „Dzięki EVE kierownikom projektów łatwiej będzie korzystać z doświadczeń wyniesionych z projektów, które zakończyły się sukcesem. Struktura informacji na stronie internetowej pozwala na adaptację i wykorzystanie dotychczasowych rezultatów w nowym kontekście. Dzięki EVE promotorzy projektów będą mogli stworzyć sieć kontaktów i nagłośnić informacje o swoich projektach” – cytuję za komunikatem z Komisji Europejskiej

„Uczestnicy konferencji poświęconej kreatywnym i innowacyjnym projektom finansowanym przez UE dyskutowali nad sposobami zapewnienia jak najlepszych rezultatów i długoterminowego oddziaływania. Temat tego spotkania został wybrany w związku z Europejskim Rokiem Kreatywności i Innowacji 2009. Warsztaty poświęcone były kreatywności i innowacjom w uczeniu się przez całe życie; zależnościom między kreatywnością, innowacjami i przedsiębiorczością; świadomości kulturowej i twórczym partnerstwom” – informuje Marta Angrocka-Krawczyk z Wydziału prasowego Komisji Europejskiej Przedstawicielstwo w Polsce

Uczestnicy podkreślali, że UE może przyczynić się do wypracowania istotnej wartości dodanej na poziomie europejskim poprzez ułatwianie współpracy: poprzez udzielanie wsparcia finansowego we wstępnych fazach projektu, kiedy to głównym problemem jest podjęcie ryzyka; poprzez zapewnienie struktur pomocniczych, które pozwoliłyby autorom projektów skupić się na głównych celach; lub przyznając jako wyraz uznania takie tytuły jak Europejska Stolica Kultura।

Wnioski z dyskusji są takie, że aby projekty finansowane przez UE przyniosły oczekiwane korzyści, należy starannie badać rezultaty projektów i doświadczenie z nich płynące pod względem ich przydatności w innych kontekstach. Uczestnicy docenili międzysektorowe podejście konferencji, gdyż odzwierciedlało ono korzyści płynące z angażowania ludzi z bardzo różnych sektorów, z różnych środowisk i o różnym doświadczeniu w ramach partnerstw na rzecz innowacyjnych projektów lub, jak ujął to jeden z dyskutantów, poprzez skupienie ludzi o rzeczywistych pilnych potrzebach i osób z bardziej tradycyjnych środowisk – naukowych i akademickich.

wtorek, 3 marca 2009

Surfing internetową szerokopasmówką wirtualnymi bezdrożami europejskich wsi

Doprowadzenie szerokopasmowego Internetu do 30 % ludności wiejskiej w UE, która dotychczas nie ma takiego dostępu, ma być priorytetem w ramach realizacji idei „dostępu szerokopasmowego dla wszystkich” przed rokiem 2010 – ogłosiła dziś Komisja Europejska.

„Rozpowszechnianie dostępu do Internetu jest potężnym narzędziem pobudzającym szybką odnowę gospodarczą. Komisja Europejska informuje, jak za pomocą programów pomocowych zamierza doprowadzić do szybkiego rozrostu sieci internetowej na obszarach wiejskich i apeluje do państw członkowskich UE o podjęcie takich samych starań” – czytam w dzisiejszym komunikacie z Wydziału prasowego Komisji Europejskiej Przedstawicielstwa w Polsce.

Zdaniem pomysłodawców, szeroki dostęp do Internetu może zmniejszyć izolację gospodarstw rolnych i przedsiębiorstw na obszarach wiejskich. Dotyczy to zwłaszcza małych i średnich przedsiębiorstw, które mają szansę stać się bardziej konkurencyjnymi, dzięki otwarciu dostępu do rynków międzynarodowych i możliwości przyspieszenia i usprawnienia prowadzonej przez nie działalności.

„Tymczasem Parlament Europejski i Rada obradują nad wnioskiem Komisji o przekazanie kolejnego miliarda euro na działania ujęte w europejskim planie naprawy gospodarczej, co miałoby posłużyć szerszemu rozpowszechnieniu szerokopasmowego dostępu do Internetu we wszystkich zakątkach Europy” – informuje Marta Angrocka-Krawczyk z Wydziału prasowego .

„Mamy już XXI wiek. Niejeden powiedziałby, że bez technologii informacyjno-telekomunikacyjnych po prostu nie dalibyśmy sobie rady – co bez wątpienia jest już faktem w środowisku pracy, a może nawet w domu. W imię czego obszary wiejskie miałyby się godzić z nierównym dostępem do tego narzędzia?” – zastanawiała się dzisiaj Mariann Fischer Boel, europejska komisarz ds. rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich. „Jeśli poważnie myślimy o wzbogaceniu i uaktywnieniu obszarów wiejskich, musimy zadbać o to, by wszyscy korzystali w pełni z owoców najnowszych technologii”- apelowała.

„Nie spoczniemy, dopóki technologie internetowe nie trafią do wszystkich obywateli Europy. Technologie internetowe stoją za połową wzrostu wydajności produkcji w UE, a żadne z państw Unii nie może dopuścić do tego, by jego obszary wiejskie zaniedbywały swój potencjał, tym bardziej w obliczu obecnego kryzysu” – mówił Viviane Reding, komisarz ds. społeczeństwa informacyjnego i mediów.

„Szerokopasmowy Internet jest nieodzownym narzędziem dla przedsiębiorstw (zwłaszcza małych i średnich) działających na obszarach wiejskich, których sukces jest często uzależniony od szerokopasmowej łączności z całą gospodarką. Apeluję do Rady o wspomożenie naszych wysiłków, by nie zawieść oczekiwań tych przedsiębiorstw, dając jednocześnie czytelny znak naszego poparcia dla idei szerokopasmowego Internetu dla każdego Europejczyka” - dodał komisarz Reding.

„O ile dostępem do szerokopasmowego Internetu może się pochwalić średnio 93% Europejczyków, ogólny wskaźnik dostępności na obszarach wiejskich nie przekracza 70%, a w niektórych państwach (takich jak Grecja, Polska, Słowacja, Bułgaria i Rumunia) szerokopasmowe sieci internetowe obejmują nie więcej niż 50% ludności obszarów wiejskich” – wyjaśnia Marta Angrocka-Krawczyk .

W przyjętym dziś komunikacie Komisja wymienia korzyści, jakie przyniesie poprawa dostępu do takich nowoczesnych technologii informacyjnych i komunikacyjnych jak Internet na obszarach wiejskich z punktu widzenia przedsiębiorstw i zwykłych mieszkańców obszarów wiejskich – na przykład gospodarstw wiejskich i wytwórców żywności.

„Przykładowo w Szwecji już 80% gospodarstw rolnych ma dostęp do Internetu, a co trzecie korzysta z niego codziennie (jedna trzecia gospodarstw korzysta z Internetu składając wnioski o dofinansowanie ze środków UE). W innych regionach – takich jak włoska Toskania czy Węgry – z Internetu korzysta natomiast zaledwie co czwarty rolnik, co z pewnością nie ułatwia im planowania produkcji, oferowania swoich produktów na rynku, dostępu do informacji o cenach na rynkach międzynarodowych, sprawdzania prognoz pogody czy zawierania umów o współpracy z innymi podmiotami na rynku. Nie tylko rolnicy zostają w tyle: w skali całej Europy jedynie 22,5% mieszkańców obszarów wiejskich (wobec 32,9% mieszkańców miast) korzysta z usług e-administracji umożliwiających np składanie deklaracji podatkowych drogą elektroniczną” – czytam w komunikacie.

Unia zamierza uporać się z różnicami w dostępie do łączy szerokopasmowych pomiędzy obszarami wiejskimi i miejskimi za pomocą polityki rozwoju obszarów wiejskich, będącej elementem wspólnej polityki rolnej. Państwa członkowskie i regiony mogą korzystać z inwestycji ze środków UE, przeznaczając je na unowocześnianie gospodarstw rolnych z pomocą najnowszych technologii, szkoleń i programów ochrony środowiska, ułatwiając zakładanie nowych przedsiębiorstw i doprowadzając podstawowe usługi do mieszkańców terenów wiejskich.